sobota, 31 sierpnia 2013

Praktycznie: Produkcja metek

Witajcie! Jak Wam się podoba nowy wygląd bloga? Wszystko wyszło jakoś tak spontanicznie, niczego nie planowałam. Siostra wczoraj zaproponowała, że pomoże, a ja nie odmówiłam :) Prawda, że zrobiła kawał dobrej roboty? Zwłaszcza, że to pierwszy szablon na bloga jaki zrobiła. DZIĘKUJĘ!

To nie koniec zmian. Dziś postanowiłam ruszyć z nową serią wpisów na blogu. Będzie nosiła tytuł Praktycznie. Chcę się w niej z Wami dzielić moimi sposobami na rękodzieło. Ponieważ niedługo będę miała okazję zaprezentować swoje prace, pomyślałam że może przydałyby się jakieś metki. Jeśli jesteście w podobnej sytuacji, a chcecie wykazać się kreatywnością, to zapraszam! ;)

 Co nam będzie potrzebne? Nic wyszukanego, wszystko bez problemu znajdziecie w domu:
  • ołówek 
  • nożyczki
  • linijka
  • papier wizytówkowy (ewentualnie karton w dowolnym kolorze)
  • dziurkacz
  • sznurek (ja użyłam muliny, która od dawna leży nieużywana w mojej szufladzie)
  • materiały do ozdobienia naszych metek (ja użyłam cienkopisu i tuszu pigmentowego do scrapbookingu)
Zaczynamy od podzielenia papieru na części - moje prostokąty mają wymiary 2x7cm. Rysujemy sobie linie ołówkiem.
No i przystępujemy do wycinania. Przecinamy zarówno pionowe, jak i poziome linie.
Kiedy nasze prostokąty są już gotowe, zginamy je na pół. Żeby to sobie ułatwić znajdujemy ich środek i pociągamy nożyczkami linię w tym miejscu.
Metki trzeba będzie jakoś przymocować do produktów (w moim przypadku to będzie biżuteria). W tym celu robimy dziurkaczem otworki przy brzegu prostokątów, jednak nie za blisko, żeby karton się nie przerwał. "Podziurawione" metki można już ozdobić. Tu mamy pełną dowolność. Ja wytuszowałam brzegi na brązowo i po jednej stronie napisałam "RĘKODZIEŁO".
Została jeszcze kwestia tego czym przymocujemy metki do naszych wytworów. Łapiemy zatem za wybrany przez nas sznurek i tniemy. Ja swój pocięłam na odcinki 14cm. Następnie taki kawałek złożyłam na pół, przeciągnęłam przez otwór i zaciągnęłam tak jak zawiązuje się szalik.
No to wszystko! Pozostaje przywiązać metki do prac.
Użyłam tylko jednego arkusza A4, a jak widać metek wyszło sporo. Starczy mi chyba jeszcze na długgggi czas. Mam nadzieję, że komuś się przyda to co pokazałam. To mój pierwszy taki post, proszę Was - bądźcie wyrozumiali ;) I dajcie znać czy coś takiego Wam się podoba. Trzymajcie się!

czwartek, 22 sierpnia 2013

Zeszyt

Dziś, tak jak obiecywałam wczoraj, pokazuję się co stworzyłam scrapowego. Pierwotnie miało być tak, że pierwszą pracą jaką wykonam będzie album z tegorocznego wyjazdu nad morze. Stało się jednak inaczej, głównie za sprawą tego oto zeszytu, który zakupiłam w Empiku:

Aż się prosił, żeby go jakoś "przerobić" ;) Podczas pracy korzystałam z tego kursiku. A wyszło tak:







Tak, żeby sobie umilić godziny spędzone w szkole ;) Sama widzę, że jeszcze dużo pracy przede mną: trzeba popracować nad kompozycją i paroma innymi rzeczami ;) . Jakby ktoś z zaglądających miał do polecenia jakieś godne polecenia strony z poradami dla początkujących scraperek, to bardzo poproszę :) Trzymajcie się!

środa, 21 sierpnia 2013

Drugi roczek, bransoleta i zakupy

To już dwa lata minęły, od momentu założenia bloga. Kiedy??? Doprawdy nie wiem kiedy to zleciało. Nie obraziłabym się jakby czas troszkę zwolnił...
No i jaki był ten rok? Przykro pisać, ale znów zabrakło regularności, ale myślę że wynika to z tego że w moim życiu pojawiła się druga pasja - bieganie. Jednak ostatnie miesiące, zupełnie niebiegowe z konieczności, zaowocowały moją realizacją na płaszczyźnie twórczej ;) Były bardzo intensywne pod względem biżuteryjnym, a dodatkowo zainteresowałam się scrapbookingiem. Jesienią zaszła zmiana w wyglądzie bloga. Obiecywać sobie coś na nadchodzący rok? Chyba nie... Dziękuję wszystkim tym, którzy byli ze mną przez ten rok, szczególnie tym, którzy poświęcili chwilę żeby zostawić po sobie jakiś ślad. Sprawiacie wiele radości :).

A teraz, coby udowodnić, że te ostatnie miesiące rzeczywiście były intensywne, pokazuję bransoletę. Znowu na bazie, tym razem takiej metalowej, zszytej materiałem, nadającej się do formowania.


Wczoraj przyszły do mnie dwie paczki, obydwie z rzeczami do scrapbookingu ;) Byłam miło zaskoczona sklepem scrap.com.pl. Nie dość, że dostałam gratis, to jeszcze zakupy przyszły w takim uroczym opakowaniu:
A tu nowe zdobycze:



Powiem tylko, że nie próżnowałam i efekty pokażę najprawdopodobniej jutro. Trzymajcie się :)

czwartek, 15 sierpnia 2013

Pieczątka

Hej! pisałam już kiedyś, że Lidl jest niezawodny? Właśnie miałam zamawiać sobie stempel z adresem bloga, kiedy okazało się, że w Lidlu mają takie cuda:


Trochę za późno dałam znać, bo kiedy ja w sobotę dokonywałam swojego zakupu, to była już ostatnia sztuka. Jeśli polowanie się nie uda, to nic straconego, bo oferta w Lidlu, z tego co zauważyłam się powtarza :) Miłego długiego weekendu!

środa, 14 sierpnia 2013

Na bazie

Hej! Dziś pokazuję nowy komplecik składający się z metalowych baz i maleńkich elementów haftowanych. Wydaje mi się, że kiedyś jeszcze powtórzę to połączenie, bo spodobało mi się.





Tymczasem zmykam, trzymajcie się!


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Wyjazdowe warsztaty: uwaga nowość!

Witam ponownie ;) Wczoraj pisałam, że byłam nad morzem. Pisałam też, że czas upłynął mi bardzo kreatywnie i tym razem koraliki nie grały głównej roli.
Muszę przyznać,  że nie ciągnęło mnie do tej techniki... Owszem podziwiałam prace nią wykonane (nawet skusiłam się na wmiankę z dziewczyną tworzącą te cuda), jednak nie było to coś, w czym widziałam siebie. Do czasu kiedy wzięłam udział w świetnych warsztatach prowadzonych przez autorkę tego bloga.












SCRAPBOOKING. Zakochałam się. Przepadłam i mam ochotę na więcej :D Warsztaty były cudowne i mimo, że trwały ponad 3 godziny, minęły jak z bicza strzelił. Także jakby któraś z Was wybierała się w stronę Darłówka, to szczerze polecam.
Trzymajcie się!

sobota, 10 sierpnia 2013

Wyjazdowa twórczość

Witajcie! Wróciłam w tym tygodniu znad morza. Było cudownie i baaaardzo twórczo. Nie tylko biżuteryjnie, ale o tym w następnym poście... Muszę przyznać, że pewna rzecz jest na mnie tak dobrym motywatorem, że przez ostatni miesiąc stworzyłam więcej, niż podczas sześciu miesięcy wstecz ;) Ale to chyba dobrze. Może w końcu blog odżyje.
Dobra, przejdę już do sedna sprawy: dziś dwa szydełkowce (to już ostatnie, przynajmniej na razie. Choć to jeden z tych wzorów, które mogę powtarzać bez końca). Obydwa powstały podczas jazdy - pierwszy nad morze, drugi do domu. Dodam, że zdjęcia nie ja robiłam - wyręczyła mnie W. :)






I to by było na tyle, jeśli chodzi o moją wyjazdową twórczość biżuteryjną. Chociaż pokażę Wam jeszcze kolczyki, które powstały przed wyjazdem. To moje ulubione CBS. I pierwsza próba filcowania...


Na dzisiaj to wszystko. Odezwę się szybko, bo mam Wam dużo do opowiedzenia i pokazania :)
PS - dziękuję za życzenia pod ostatnim postem :)