Ostatnio postanowiłam nauczyć się nowej techniki. Na początku padło na frywolitki. Już nawet zakupiłam potrzebne narzędzia i gotowa zasiadłam do pracy. Jednak szybko okazało się, że to nie to... Widocznie ta technika musi poczekać na lepszy czas. Tylko kiedy i czy w ogóle takowy nadejdzie??? Się okaże ;)
Potem przyszedł czas na wszechobecne ostatnio SZNURY SZYDEŁKOWE. I wszystko byłoby super (naprawdę wydaje mi się, że załapałam o co chodzi) gdyby nie to, że kordonek wydostaje się poza koraliki... Może jest za gruby? Nie wiem muszę pokombinować z cieńszym.
W końcu znalazłam coś co do mnie przemówiło. Posłuchajcie historii trzech gazetek z Lidla, a dowiecie się o co chodzi :)
![]() | |
Tak owe bohaterki wyglądały zaraz po przybyciu do mojego domu. (W tym tygodniu tydzień azjatycki w Lidlu jak widać :)) |
![]() | ||
Po jakiejś godzinie bidulki dały się wkręcić (a raczej skręcić- skręcić w cieniutkie rurki) Ale uwierzcie, wyszło im to na dobre:) |
![]() |
Chciałam z tego miejsca podziękować Malli za wskazówki dotyczące skręcania ;) A oto finałowy efekt. Jak Wam się widzi? Ja jestem zadowolona. Tutorial znajdziecie tu. W planach mam jeszcze koszyczki do komody, mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować. Trzymajcie się :) |