niedziela, 18 marca 2012

Kolia dla cioci E.

Witajcie. Sporo wolnego czasu miałam w tym tygodniu. Nie żeby mi to przeszkadzało, wręcz przeciwnie- każdy kolejny tydzień mógłby być taki :)
Miałam wolny  czas, więc go nie marnowałam i za koraliki się złapałam. I to ostro, jak na mnie oczywiście. Niestety, nie wszystko co zrobiłam mogę Wam pokazać. Ale mam nadzieję wkrótce to nadrobić ;)
Jakiś czas temu (w styczniu jeszcze) ciocia E. była pod wrażeniem pewnej kolii, którą zrobiłam na święta dla siostry (chyba jej nie pokazywałam na blogu). Poprosiła mnie o kolię/naszyjnik jak to określiła "płaski", czyli przylegający do szyi. Nie byłoby problemu, gdyby nie to, że ciocia postawiła kolejny warunek, jaki miała spełniać kolia: jej szerokość miała mnie przekraczać 1,5 cm. Długi czas nie wiedziałam co zrobić, więc odkładałam pracę nad naszyjnikiem. Któregoś pięknego dnia natknęłam się na cudowny tutorial, którego autorką jest Jolinka. I już wiedziałam co zrobię ;)




Zapomniałam dodać, że kolia miała być różowo-fioletowa z dodatkiem czarnego (no, jakoś tak wyszło, że jest z szarym... ;) ) Mam nadzieję, że się cioci spodoba.
Czy do Was też już zawitała wiosna? Bo do mnie tak :) Aż nie chce się siedzieć w domu ;) Wczoraj pierwszy raz w tym roku wyciągnęłam ze strychu rolki. Fajnie było ;)  Trzymajcie się. Przesyłam wiosenne pozdrowienia :)

4 komentarze:

  1. Kolia wyszła piękna - ten splot idealnie się będzie układał na szyji. Ciocia powinna być bardzo zadowolona. Świetna robota :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie bomba, a taki brudny róż jest idealny!! pozdrawiam wiosennie!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna wyszła ta kolia. I kolorystycznie bardzo mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna plecionka :) Chętnie przygarnęłabym coś podobnego w ramach wymianki za moje kolczyki ;) jakby coś, to proszę o PW.

    OdpowiedzUsuń